piątek, 19 września 2014

Wśród drzew i krzewów

Kochani!

Pierwszy raz tego lata mogłam się gdzieś wybrać, dotychczas okoliczności mi nie sprzyjały. W weekend byliśmy ze znajomymi w przemyskiem. Celem był festiwal derenia w Bolestraszycach i przy okazji zwiedzanie Przemyśla i Krasiczyna, ale to za chwilę...


Dereń to ten mały podłużny owoc, może być czerwony albo biały, na festiwalu sprzedawane były sadzonki, przetwory i owoce. Ja zakupiłam owoce z myślą o nalewce, podobno wyśmienitej:)  





Serdecznie witam moje nowe  i aktywne obserwatorki, zaglądam na wszystkie moje ulubione blogi ale nie wiem dlaczego u niektórych nie mogę zamieścić komentarzy:((
 Inna moja obserwacja to taka, że przeważnie tam gdzie w grę wchodzi candy-wygrana lub darowanie wygranej, albo jakaś wymianka, to potem kontakt się urywa....dlaczego tak jest nie wiem.... ale jest w większości przypadków i aż drżę jak pomyślę, że mam komuś paczkę wysłać albo od kogoś odebrać. Czy któraś z Was spostrzegła taką zależność, czy tylko ja mam jakieś urojenia??

Wracając do wycieczki, Arboretum w Bolestraszycach, najpewniej jest przepiękne w okresie wiosennym lub późno jesiennym,gdyż kwiatów tam nie ma za wiele, większość to krzewy i drzewa, oraz wrzosowiska i różaneczniki. Z przyjemnoscią jednak spacerowaliśmy kilka godzin wśród pięknej zieleni i zapachów, zauważyliśmy wiele nieznanych lub niespotykanych u nas gatunków drzew i krzewów, np. ta poniżej metasekwoja.






Ponieważ czasu nie mieliśmy za wiele zwiedziliśmy tylko Starówkę Przemyśla, która zachwyca mnogością pięknych kamienic z XVI i XVII wiecznym rodowodem, pięknie zdobionych 


Na Starówce nie brakuje tez kościołów, po prawej rzymskokatolicki XVIII w. kościół Franciszkanów z bogactwem rzeźb i fresków, a po prawej grekokatolicki pod wezwaniem Jana Chrzciciela





Powyżej  Zamek Kazimierzowski, którego nie udało się zwiedzić już późnym popołudniem, natomiast odwiedziliśmy jedno z Muzeów  Ziemi Przemyskiej, skąd pochodzą poniższe fotografie, miejsca i zbiory, które mnie najbardziej zachwyciły:)






Powyżej zdjęcia z atelier fotografa Hennera, a poniżej jeszcze słynny budynek Dworca PKP z roku 1860.


Wycieczka była bardzo udana, obejrzeliśmy to co lubimy i zobaczyliśmy nowe miejsca....Krasiczyn pozostał na następny raz.... tymczasem życzę wszystkim udanego weekendu i również wyruszajcie na  eskapady:))


wreszcie udało mi sie zamieścić dig utworzony przez Szymkę  - dziekuję słońce:))

61 komentarzy:

  1. śliczne zdjęcia i przeuroczo spędzony czas:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne są takie wypady.... Piękne zdjęcia kochana, piękna ty!!!
    Ale mi się podoba ten piec kaflowy i kredens:):):)
    ściskam kochana i mimo deszczowej pogody jaka u mnie jest, słonecznego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś niezwykle miła, dziękuje, a taki piec i kredens musze mieć w swojej altanie ( tylko kiedy??):)

      Usuń
  3. Byłam kilka godzin w Przemyślu, jeszcze w erze aparatów analogowych, więc mam tylko kilka kiepskich zdjęć :P Ale to muzeum już mi się podoba! Moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna czerwień tego derenia, a nalewka zapewne smakowita. :)) Co do Twoich przemyśleń... to co prawda nie mam doświadczeń w candy, bo nigdy nic mi się nie trafiło :)) ale mam podobną refleksję... otóż co prawda osobiście jestem w blogosferze od niedawna, ale obserwuję wiele blogów od bardzo dawna, wtedy jako anonimowa, teraz już jako osoba spersonalizowana :)) ale przykro mi jest bardzo, kiedy jestem stałym już obserwatorem i udzielam się dobrym (tak myślę :) słowem ...a a tu nic, zero jakiegokolwiek kontaktu... kiedykolwiek...to nie jest miłe, hmmm ale mam nadzieję, że nie nasmuciłam za bardzo... i dziękuję Ci Beato, że JESTEŚ :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Aniu, za miłe słowa, również miałam takie sytuacje, że komentuję i komentuję a tu odzewu brak, no nie jest to miłe, dlatego po jakimś czasie ja tez nie komentuję, Każdy ma swoje upodobania, buziaki:)

      Usuń
  5. O tym "dereniowym" miejscu był program w TV i bardzo mnie ciekawi odwiedzić je, tylko troszkę za daleko, może kiedyś. Przemyski dworzec prawdziwie "królewski" - mam tylko nadzieję, że pseudo graficiarze będą go omijać z daleka. Podobny piec i kredens pamiętam z dzieciństwa, choć minęło już sporo lat to i tak pamiętam...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tylko nie graficiarze! Dworzec wewnątrz jest piękny cały w pastelowych barwach z wieloma obrazami..to byłaby profanacja..

      Usuń
  6. Rewelacyjna wycieczka. W Przemyślu byłam daaawno temu.
    Pięknie razem wyglądacie... Dziękuję za pamięć. Odpiszę...
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Beatko, super fotorelacja :) Nigdy nie byłam w Przemyślu, chociaż na studiach miałam bliskiego kolegę z tego pięknego miasta :) O arboretum słyszałam wiele dobrego właśnie od niego :) Na pewno Twoja nalewka będzie wyśmienita. Pozdrawiam ciepło i życzę Ci miłego weekendu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię zwiedzać takie duże, rozległe ogrody, jest w nich cudownie:)

      Usuń
  8. Śliczne zdjęcia zrobiłaś. Bardzo fajna wycieczka choć w Przemyślu jeszcze nie byłam.
    Przytulanie się do drzew dodaje nam energij.(Tak słyszałam.) W muzeum zauważyłam garnki miedziane.
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez słyszałam już bardzo dawno, że dodają sił, dlatego często to robię, Wyposażenie tej kuchni też mi się podoba:) pozdrówka

      Usuń
  9. Swego czasu "Maja w ogrodzie" była w Arboretum w Bolestraszycach. Od tego czasu wybieram się do tego dereniowego miejsca... Jednak bardzo trudno mi dojechać.
    Beatko wspaniała relacja i jak zwykle bardzo klimatyczne zdjęcia.
    Bardzo dziękuję, że zabrałaś mnie w malowniczą Ziemię Przemyską.
    Miłego weekendu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nie ma porównania do Twoich podróży, ale to przemiłe z Twojej strony słowa i serdeczność♥

      Usuń
  10. Na festiwal dereniowy chętnie bym się wybrała, może kiedyś :) Nalewkę nastaw, jest rewelacyjna, ja robię zawsze z tego samego przepisu ale za każdym razem jest to nieco inna ilość derenia i każda smakuje inaczej.
    Wnętrza tego pałacu swojskie bardzo, piec i kredens przypominają mi dzieciństwo a fotografie cudne, takie nostalgiczne.
    Ja lubię gdy właściciel bloga odpisuje na moje komentarze, jeżeli nie, to powoli wycofuję się z obserwowania bloga, nie lubię pisać w pustkę :) A w candy nie biorę udziału i nie mam rozterek :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu zasypałam owoce cukrem, bo spirytus dotarł do mnie wczoraj, jestem ciekawa mojej nalewki dereniowej. A co do candy to chyba zrobię tak jak Ty, pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Piękna wycieczka Beatko! W Przemyślu i Krasiczynie oraz Zamościu byliśmy w maju i byłam zachwycona tymi miejscami. pięknie wyglądacie:-) serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu, wreszcie gdzies wyjechaliśmy, nie mogę ostatnio u Ciebie nic wpisać:((

      Usuń
    2. Basiu przepiękna lawendowa sesja u Ciebie, no i ten długowieczny dom:)

      Usuń
  12. Wspaniała wyprawa, świetne miejsca odwiedziliście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mam odwrotnie. Czasem trafię na bloga, gdzie jest candy i chociaż bardzo mi się tam podoba, to się nie zapisuję. Wolę poczekać, bo to jakoś głupio tak świeżej osobie po prezent się ustawiać. A nawet lekko niesmacznie. Ale może to tylko ja tak myślę.
    Nie oczekuję zawsze odpowiedzi,ale miło ją dostać. Na jednym blogu, który podziwiałam, dawałam komentarze z rok i nigdy nie dostałam odpowiedzi, nie mówiąc już o rewizycie. Straciłam całkiem serce i sympatię w końcu.
    Może dlatego zawsze staram się zajrzeć do nowej osoby, brak odzewu jest przykry, masz rację.
    Piękne zdjęcia i piękne miejsca. Czas mi się cofnął, kiedy zobaczyłam tą węglową kuchnię i ten kredensik, jak u babci.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci,że może faktycznie lepiej nie startować w tych Candy, zauważyłam,że niektóre osoby też ich nie organizują, w sumie bloguję w całkiem innych intencjach, a jest mi przykro jak się na kimś zawiodę:(Jesli chodzi o kuchnię, to ja tez jestem zauroczona:)

      Usuń
  14. Super wycieczka! Nie znam tych owoców, szczerze żałuję, lubię poznawać nowe smaki...
    Co do problemów z dodawaniem komentarzy, możliwe że są spowodowane jakimiś usterkami na Bloggerze.Istnieje jeszcze opcja, że przeglądarka , którą używasz szwankuje.Nie wiem jaką masz, ale miałam kiedyś podobny problem i zamieniłam Google Chromo na Firefoxa i było o.k. Spróbuj!
    A z Candy niestety jest tak, że namnożyło się w sieci wiele "łapaczy rozdawajek".Dopiszą się do Candy, a potem znikną i popędzą dalej. Robiłam już taką zabawę trzy razy, także przyuważyłam conieco... Za trzecim razem wykluczyłam wszelkie osoby anonimowe i nie posiadające bloga. Dlaczego? Bo w drugim moim Candy rzuciło mi się w oczy, że ktoś podopisywał się parę razy anonimowo, podał tylko różne adresy e-mal, w tym dwa były bardzo do siebie podobne... Czyli sprawa była jasna. Ostatnio wychodzę z założenia,że może lepiej jest komuś kogo się lubi, wysłać ot tak,bez Candy jakiś drobiażdżek...
    Podobnie jak Nostalgia nie oczekuję zawsze odpowiedzi na moje komentarze, ale miło mi jest, jak ktoś odpowie, a może nawet i do mnie zajrzy. Chociaż sama ostatnio z tym nawalam, bo mając dwie prace, ledwo wyrabiam z wolnym czasem. Także rozumiem po części osoby prowadzące blogi, gdzie są setki obserwatorów i setki komentarzy, że nie są w stanie każdemu odpowiedzieć.
    Uściski............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Dorotko, tyle, że jest to przykre jak już z kims nawiążesz bliższy kontakt, a tu ni z tego ni z owego, ktoś sie wycofuje... a z komentowaniem jest różnie fakt.....no ale są poważniejsze problemy, teraz np. musze sprawdzić tą moją przeglądarkę chrome, dzięki za rady i milego weekendu♥

      Usuń
    2. Moja droga, bo większość prowadzących blogi po prostu nie chce "bardziej do siebie dopuścić". Może to ochrona własnej prywatności, może strach przed obnażeniem się i pokazaniem tej nieperfekcyjnej rzeczywistości, której nie da się przerobić programem Picassa.... Może... może...

      Usuń
  15. Ja natomiast mam to samo co ty mam przegladarke firefoxa i on nieraz fiksuje juz nie wiem cio z tym fantem zrobic
    i tak jak pisze Dorotka to często i blogger ma jakie zakłócenia ja ostatnie dwa tylko śię wściekałam - natomniast co do posta to dostałąm oczopląsu - wiesz miałam identyczny kredensy i piec kaflowy toczka w toczkę wypisz wymaluj takie same a maszynę mam identyczną - wycieczka wspaniałą miałąś super wyglądasz a dereń wygląda wspaniale no i nalewka pewnie smakuje po dworsku - kochana buziaki ci ślę i lecę dalej nadrabaić zaległości - Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marii dziekuję Ci za wszystkie superlatywy, jestes zawsze na czas i potrafisz mnie rozweselić:)) pozdrowionka

      Usuń
  16. Piękna wycieczka aż miło popatrzeć, nigdy nie byłam w Przemyślu i patrząc na Twoją fotorelacje bardzo żałuję, ale może kiedyś... Pozdrawiam serdecznie Monika:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wycieczka widac,że udana i piękna,o najważniejsze:) , a tCo do komentarzy tez czasami tak mam - nie wiem czy to wina przeglądarki, bloggera. Na szczęście po chwili znika.

    OdpowiedzUsuń
  18. Odnośnie Candy nie mam zdania. Nie wzięłam jeszcze udziału w żadnej zabawie a sama zorganizowałam raz Candy z okazji pierwszej rocznicy bloga. Zapisali się sami stali bywalcy. Kiedyś piłam dereniówkę - nalewkę , która została przywieziona z lubelskiego a w Przemyślu jeszcze nie byłam. Piękną miałaś wycieczkę i cudne zdjęcia. Buziaki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, nalewki nigdy nie próbowałam, ta będzie pierwsza, a z tym Candy to chyba racja:)

      Usuń
  19. Fajna wycieczka, na stare kamienice mogę patrzeć bez kończ. Balkon rzeźbiony od spodu cudny ! Derenia jeszcze nie kosztowałam, ładny owoc, chyba ma jakieś szczególne właściwości, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że zauważyłaś ten balkon, no bo jest rewelacyjny, a dereń jest bardzo zdrowy, ale szczegółów nie pamiętam:)

      Usuń
  20. Wspaniała fotorelacja Beatko. Pierwszy raz słyszę o tym festiwalu derenia, świetna impreza. Też słyszałam o nalewce z derenia ale nie miałam okazji spróbować. Mam nadzieję, że jak zrobisz to się pochwalisz?
    Tak to już jest w tym blogowym świecie - ludzie przychodzą i odchodzą. Candy i rozdawajki zawsze ściągają obserwatorów, wielu nigdy już nie wraca. Jest też tak, że z czasem kręgi znajomych się rozrastają i fizyczną niemożliwością jest zajrzeć do każdego. Ja bardzo się staram ale też nie nadążam. W związku z tym mam jedną zasadę - w pierwszej kolejności wpadam z rewizytą do tych którzy zostawiają ślad u mnie, potem (jeśli starcza czasu) staram się zaglądać w pozostałe miejsca które lubię. Może to trochę egoistyczne ale doba jest zbyt krótka. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Ewo i ja mam taką zasadę jak Ty i fajnie,że spotyka sie takie osoby jak Ty, zawsze powiesz coś miłego, istotnego:)

      Usuń
    2. Robię podobnie,zawsze staram się wpaść z rewizytą ,niestety nie jestem w stanie zajrzec do kazdego -to jest po prostu niemożliwe-
      Natomiast jeżeli chodzi o owoc to pierwszy raz słyszę ,widzisz jaki ze mnie niedouczek :)
      Piękne miejsca zwiedziłaś,całkiem podobny piec kaflowy miała moje babcia ech !!! Dzięki za wspomnienia :)

      Usuń
    3. Tym bardziej ciesze się z Twoich odwiedzin i tych cennych słów, pozdrawiam:))

      Usuń
  21. Z przyjemnością pobyłam u Ciebie :-) Pasji Ci nie brakuje, tyle się dzieje , wszystko domowe, wrażliwe, takie indywidualne ... po prostu pięknie i tak jak lubię
    Pozdrawiam bardzo cieplutko i zostaję :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piłam nalewkę z derenia, pycha ! Polecam.
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dear Beata,

    What a beautiful place! The light in your photos is soft and soothing, very fall like, and it casts a sweet glow on your subjects, from the ornate architecture to the flowery landscapes, and especially, on your wonderful portraits. Thank you for taking us along on this charming tour of your surroundings.

    xx
    Poppy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję maczku za miłe słowa i wizytę, pozdrawiam:)

      Usuń
  24. Witaj Beatko ! - cieszę się, że po tak długich wakacjach jestem znowu przy komputerze i mogę podziwiać wspaniałe zdjęcia z udanej i ciekawej wycieczki - dereniówkę piłam i jest rewelacyjna ! - Beatko, trochę w czasie wakacji malowałam, ale teraz nadrabiam wszystkie zamówienia i zaległości - pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  25. To miło, że zajrzałas do mnie, pewnie masz dużo wizyt, czekam na Twoje piękne obrazy i posty:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniała wyprawa:) Super fotorelacja. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. O matkubosku, jak pieknie!
    I te przetwory i zamek i muzeum.
    Juz u kogos pisalam, ze w przyszlym roku jedziemy na wschodni kraniec Polski. Obowiazkowo!

    Bardzo Ci dziekuje za przemile komentarze u mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...