środa, 8 lipca 2015

Nie tylko lawendowo....

Witajcie!

Lawendowo w ogrodzie i lawendowo w domu....może bez przesady, ale jakieś akcenty są na pewno tak u mnie jak i u Was....ostatnio nabyłam kilka kuponów tkanin, z motywem lawendowym, różyczki, Green Gate, marokańska koniczyna miętowa, ornamenty...i tak stopniowo szyję nowe
dodatki w klimacie letnim:)

 A do lawendy przylatują motylki i pszczoły...ale jest chyba bardzo dużo nektaru ponieważ ani na chwilę nie przysiądą żeby sobie zrobić selfie:)   a ja oczywiście z aparatem biegam, czego dowodem są poniższe fotki:)







Jak widać  lawendowy obrus, nakładki, serwetki, poszewki na poduszki , zasłonki oraz szyszki lawendowe, które możecie zrobić sami, a DIY znajdziecie u mnie tutaj 
Ja jeszcze w tym roku nie robiłam ,ale na pewno nie omieszkam, zwłaszcza, że są one takie trwałe! pachną nawet te sprzed dwóch lat  i stanowią ponadto atrakcyjny dodatek do prezentu:))















Dzisiaj jest trochę zdjęć ale również coŚ do poczytania w naszym Między blogowym Kąciku Czytelniczym dzisiaj ostatnie moje czytadła i stos książek, które wypożyczyłam na wakacje...a raczej odłożyła mi moja serdeczna koleżanka bibliotekarka, która ze wszech miar stara się dogodzić moim gustom...zapraszam Was więc do czytelni przy
koktajlu malinowo-porzeczkowo-wiśniowym ( mix owoców z jogurtem, maślanką i kefirem) lub
  koktajlu truskawkowo-czekoladowo-kawowo-mlecznym  ( na dnie mus truskawkowy, następnie schłodzone czekolada, kawa, a na wierzch spienione zimne mleko, w środku kulka lodów, jest pyszne popijane przez rurkę, zwłaszcza jak posmakujemy truskawek.....prima sort!!!






Ostatnio przeczytałam świetną książkę "Tańcząc z wrogiem" , autorem jest Paul Glaser, który podczas wizyty w Polsce w obozie w Oświęcimiu, wśród rzeczy odebranych więźniom wypatrzył walizkę ze swoim nazwiskiem....od tego momentu rozpoczął poszukiwania i dotarł do swoich żydowskich korzeni i informacji o ciotce- tancerce uwięzionej w  Auschwitz-Birkenau.
To dramatyczna opowieść, a zarazem pełna optymizmu bohaterki Rosie, która przetrwała obóz, oparta na autentycznych faktach, zawierająca wiele zdjęć, listów...przedstawiająca również naród holenderski w okresie okupacji...który wywarł na mnie niezbyt pozytywne wrażenie. Książka warta przeczytania, jest przetłumaczona na 10 języków, polecam!


Ponadto dwie sensacje oczywiście Harlana Cobena, bo jeśli sensacja w mojej czytelni to przeważnie tylko tego autora i oczywiście na audio
"Niewinny" i "Schronienie"

                                    Niewinny   Schronienie - Harlan Coben

"Niewinny", to główny bohater, który odsiedział wyrok można powiedzieć niesłusznie i teraz chce ułożyć sobie życie na nowo jednak, jego przeszłość idzie za nim...i oczywiście kłopoty...fabuła ciekawa, jednak "Schronienie" o wiele ciekawsze i z nutką humoru, a jeszcze się teraz dowiedziałam, że to trylogia; 2 cz. "Kilka sekund od śmierci" i 3 cz. "Odnaleziony"....i chwała, że zaczęłam czytać od  1 części. Bohaterem jest młody chłopak Mickey Bolitar, który najpierw poszukuje swojej zaginionej dziewczyny, potem dowiaduje się, że jego ojciec jednak żyje i spotyka staruszkę, która przeżyła obóz i będzie poszukiwał razem z Nią Rzeźnika z Łodzi... zapowiada się ciekawie.
I jeszcze jedno jeśli chodzi o audio booki, nie wiem jak Wy ale ja zdecydowanie wolę jak czyta mężczyzna,
a Jacek Rozenek pobija wszystkich lektorów, słuchając Go przenosimy się po prostu do konkretnej sytuacji, świata i miejsca. odczuwając jednocześnie to co chce nam przekazać autor:))

poniżej moje czytadełka na lato i zauważcie, że jest też klasyka "Romek i Julka"...jak ja dawno tego nie czytałam
i zatęskniłam  do Szekspira ♥♥♥





Zanim pożegnam Was lawendowo, dziękuję za Wasze ostatnie przemiłe wizyty i komentarze, cieszę się z obecności nowych obserwatorów i również dotychczasowych, pozdrawiam słonecznie i  całuśnie, chociaż dzisiaj już trochę popadało
 ~~Bea~~



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...