niedziela, 26 lutego 2017

Kredens na kuchenne skarby

Witajcie:)

Miało być o robótkach szydełkowych albo szyciowych, ale kredens się wprasza już od Świąt w grudniu, a tu już marzec za progiem, więc jeśli nie teraz to kiedy?? Jestem jakaś niesystematyczna, ale wpływ ma na to kilka spraw,  również wydarzeń u koleżanek blogowych, które mnie poruszyły i tak jakoś było i jest dziwnie w duszy i na sercu......

Kredens kuchenny z lat pięćdziesiątych dostałam gratis od teściowej mojej koleżanki można powiedzieć znienacka...jeszcze w sierpniu ubr., cały listopad mój M. przeprowadzał jego metamorfozę w każdy weekend...na święta był gotów i do mnie należała najprzyjemniejsza część zadania:))

Nastąpiło tez ogólne przemeblowanie.....ale zyskałam dużo miejsca na kuchenne skarby:) Farba akrylowa wodna w kolorze białym i waniliowym oraz nowe klameczki sprawiają, że jest taki jak pudding:)













Etażerka przeskoczyła z bufetu na stół na razie...ale czy tak może być??? jak sądzicie??  Postawiłam też na granatowe dodatki, gdyż jak się okazuje to jeden z kilku nowych modnych kolorów.





No i ta ściana jest jeszcze w fazie tworzenia...to krzesło musi stąd wyjechać ....i co dalej.....burza mózgów by pomogła na pewno ♥




Tak ów mebel wyglądał w oryginale....chyba nieprędko weźmiemy się za takie gabaryty!!

Na kominku mini kolekcja koników a poniżęj konik na biegunach jakiego spotkałam gdy byliśmy w ubiegły weekend w Krynicy Zdrój i Muszynie.










A na koniec ciasteczko Napoleonka z miejskiej cukierni  i oczywiście caffe dla moich ulubionych odwiedzających, ponieważ cały weekend leżę pod pierzyną a mój M.donosi  mi na tacy posiłki i desery miałam czas napisać do Was
a teraz będę do Was zaglądać, żeby nie było, że jestem niepoprawna......pozdrówka
 Bea



























czwartek, 2 lutego 2017

Walentynki, te słowa brzmią całuśnie:)


Witajcie!

Cieszę się, że przedstawione  ostatnio gazety z dawnych lat, starodruki i nowości czytelnicze przypadły Wam do gustu, dziękuję za tak ciekawe  Wasze komentarze, spostrzeżenia i sentyment. 
Witam nowe obserwatorki a moje stałe serdecznie pozdrawiam, a wszystkim mówię "Nie zapomnij pocałować na dzień dobry" i "Zawsze całuj na dobranoc" oczywiście Tego lub Tą kochaną osobę.

                         





Ja nie wyrosłam w czasach gdy się obchodziło Dzień Św. Walentego, ale niestety udziela się to wszem i wobec, tak czy inaczej, uważam, że jeśli się kogoś kocha to można mu to powiedzieć, a nawet trzeba mówić często !
Ten tekst w języku angielskim zachwycił mnie już dawno, a w tłumaczeniu też brzmi całuśnie:)))))
dlatego postanowiłam uszyć w tym temacie takie właśnie poszeweczki:)



Prezentacja nastąpiła w pokoju mojego syna, który teraz tylko tu bywa , a ja chętnie czasem zajmuję Jego terytorium  do celów własnych:)) 
W pokoju również są poduchy, nakładki na ławie  i zasłona z motywami typowo faceckimi:)

 które uszyłam z materiału z motywami Londynu i Nowego Yorku, do tej pory ich nie pokazywałam....pokoju chyba też nie:))

Przy okazji właśnie wypróbowuję metodę edycji  tego posta z poziomu samego bloga a nie z  bloggera i jestem ciekawa jaki będzie efekt??






Tak na przykład zrobiłam też i zamieściłam kilka grafik na ścianie....jedna z nich to
"Krótka lekcja życia"
Wrona usiadła na drzewie nie robiąc nic.
Królik postanowił zrobić to samo i usiadł na ziemi.
Po chwili przyszedł lis i zjadł królika.
Wniosek:
Żeby siedzieć i nic nie robić musisz być na górze!

oraz 

"Czas sobie leci, ale pamiętaj, że to TY jesteś pilotem"

i tym pomyślnym akcentem żegnam Was w pierwszych dniach lutego jeszcze zimowego...  i oczywiście " Nie zapomnę ....."
 Bea




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...