Witajcie!
Piszę ten post , ale nie jestem w nastroju do pisania,
ani do tworzenia, tak w życiu nieraz bywa, dlatego tak melancholijnie i nostalgicznie, żebyście o mnie nie zapomniały.....
ani do tworzenia, tak w życiu nieraz bywa, dlatego tak melancholijnie i nostalgicznie, żebyście o mnie nie zapomniały.....
zamieszczam zdjęcia, które robiłam miesiąc temu , a teraz pasują do mojego stanu ducha...
.
..lawenda już w pełnym rozkwicie, a ja jeszcze jej nie zerwałam, a miałam robić szyszki....
najchętniej bym sie tak skryła, albo zniknęła na jakiś czas, ale rzeczywistość na to nie pozwala ...
ale "... nie porzucaj nadzieje jakoć się kolwiek dzieje..." zawsze sobie wspominam ten wiersz J.Kochanowskiego, którego uczyłam się na pamięć w szkole i idzie ze mną przez całe życie...
Nie porzucaj nadzieje
Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi
Patrzaj teraz na lasy
Jako prze zimne czasy
Wszystkie swa krasę drzewa utraciły,
A śniegi pola wysoko przykryły.
Po chwili wiosna przyjdzie,
Ten śnieg z nienagła zyjdzie,
A ziemia, skoro słońce jej zagrzeje,
W rozliczne barwy znowu się odzieje.
Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.
Ale człowiek zhardzieje,
Gdy mu się dobrze dzieje;
Więc też, kiedy go Fortuna omyli,
Wnet głowę zwiesi i powagę zmyli.
Lecz na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
To da, to weźmie, jako się jej widzi.
Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.
...i pomyśleć, że słowa sprzed przeszło 400 lat są nadal aktualne....
pozdrawiam wszystkich...Beata