Witajcie:)
Dzisiaj zapusty, więc serwuję Wam róże chrustowe od samego rana, zdążyłam zrobić, sfotografowac i zamieścić, ale tempo!
Co prawda wolałabym pączki ale musiałabym wstać o 4 rano przed pracą żeby zrobić, a tak pączki mam z cukierni a róże z własnej wytwórni, ciekawe czy Wy też podtrzymujecie tą tradycję smażenia i objadania się bez liczenia kalorii ???
Teraz chwalę się moją nową wydzierganą firanką, która już wisi w oknie i zdobią ją serduszka od Dorotki:)
Dzisiaj pościk taki spontaniczny..... wczoraj zapisałam się do Miedzyblogowego Kącika Czytelniczego, który zorganizowała Paulina z bloga Zielenie.
Jak wiecie czytam i słucham książek na audio, często je Wam prezentuje, więc pomyślałam sobie, czemu choć raz gdzieś nie zakotwiczyć....do tej pory nie brałam udziału w takich akcjach...oprócz Candy oczywiście:))
Dlatego jest okazja, żeby dzisiaj pokazać Wam moją małą biblioteczkę, na którą jakiś czas temu wygospodarowałam miejsce w holu i umieściliśmy tam z mężem swoje najbardziej ulubione i cenne dla nas książki. Nie ma tego dużo, ale książki mieszczą się w dwóch rzędach. Zawsze brakowało mi tego, że w domu nie ma biblioteczki...wydawało mi się, że jesteśmy tacy jacyś ubodzy duchowo... czy ja wiem....
w tle obraz pędzla mojego M.
Ponadto postanowiliśmy, że w każdym miesiącu kupimy co najmniej jedną książkę... niby niewiele, ale zawsze coś...i tak przybywa zawsze coś nowego, ciekawego i cieszy i jestem dumna:))
Zaaranżowałam nawet kącik starej książki, który dziś wygląda juz troszkę inaczej ale jest i wszystkim się podoba niezmiernie, mam tam takie wiekowe , przedwojenne tez książki...kiedyś o nich więcej napisze i pokażę bliżej.
Na koniec oczywiście juz w ramach akcji czytelniczej, rekomendacja książki którą ostatnio odsłuchałam ale można i przeczytać to "Szmaragdowa tablica " Carli Montero, bardzo fascynująca lektura.
Rzecz dzieje się współcześnie i w czasie II wojny światowej. Obecnie młoda kustoszka Ana poszukuje cennego obrazu Giorgionego, który w czasie wojny był pożądany przez Hitlera, a wówczas strzegła go młoda Żydówka Sara jako cenny skarb rodzinny. Perypetie tej kustoszki i ówczesnej Żydówki sprawiają, że lektura jest ogromnie wciągająca a zakończenie bardzo pomyślne, co mnie zawsze cieszy. Polecam Wam bardzo bo to taka lektura, której się nie zapomina:)
Na samym dole mojego bloga możecie zobaczyć moje biblioteki od 2013 roku, zamieściłam w nich tytuły książek, które przeczytałam i są warte polecenia , dzisiaj widzę,że trochę tego jest i często sama tu zaglądam i wspominam niektóre książki, kilka z nich kupiłam, zeby miec własne i móc zawsze do nich zajrzeć:)
Kończę na dzisiaj i życzę miłego czytania i objadania się...