Od Nowego Roku postanowiłam małymi krokami, a raczej ruchami pędzla, dokonać przemian w umeblowaniu mieszkania, na pierwszy ogień poszła SERWANTKA, o której już Wam kiedyś pisałam i pokazywałam...
wreszcie po 10 albo 12 latach została przywołana do przyzwoitości i to trafiła na dobry trend w modzie, bo została POBIELONA I LEKKO PRZETARTA, tak jak to obecnie się robi w SCHABBY SCHIC...
i chyba nie zaprzeczycie, że jest śliczna, prima sort!! dlatego znalazła miejsce w salonie w części jadalnej, wygryzła poprzednią serwantkę, która awansowała na BIELIŹNIARKĘ,
albowiem obecnie przechowuję w niej pościel, firany i obrusy, które dotychczas zamieszkiwały w KUFRACH.....
Nastąpiło więc lekkie przemeblowanie i odświeżenie mojej DECO-SZWALNI, nie ukrywam, że taka praca mnie cieszy i niezwykle relaksuje po tysiącach, milionach cyferek w pracy:((
Oprócz tego nasze wielkie zdobyczne również przed kilkunastoma laty STARODAWNE KRZESŁO zyskało nowy wizerunek, metodą schabby schic i transferem..... i tutaj EUREKA!
udało się wreszcie po tylu próbach i płaczach na Waszych blogach, że mi nie wychodzi........, wreszcie jestem wysoce zadowolona, choć może nie do końca.... ale wykorzystałam radę jednej z blogerek, żeby użyć kleju Modge Podge 3w1 i przyklejony nadruk pozostawić na co najmniej 12 godzin, a potem z wielka cierpliwością pomału odklejać rolując z naciskiem na "cierpliwość" i tak stosując się do zaleceń, otrzymałam pożądany efekt, krzesło obecnie wygląda tak:
to już nie krzesło, lecz fotel królewski wyprodukowany we francuskiej fabryce mebli ........, no na to przecież wygląda:))
a tak obecnie wygląda bieliźniarka:
tutaj oprawiona przeze mnie Biblia
A tak wyglądał cały bałagan.........niczym na straganie...
Jak już umebluję deco-szwalnię, to nie omieszkam Wam pokazać całość , a tymczasem, pozdrawiam i zapraszam gorąco a mój blog rozmaitości utkanych z pasji....Beata
witaj :)
OdpowiedzUsuńsame cudeńka u Ciebie :)
piękne to wszystko i do tego lśniąco białe -ach ...super :)
Dziękuję Ci bardzo :))
UsuńTwoje stare meble uzyskały nowe życie i są piękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyslę, że to jeszcze nie koniec;)
Usuńlove the white cabinet and what you've done with the chairs, beata! beautiful fabric cabinet, too:) enjoy your day!
OdpowiedzUsuńI'm glad Lynn:))
UsuńUwielbiam takie przemiany! Super Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńDzieki, fajnie, że się odezwałaś, pozdrawiam:))
UsuńOoooooo............. Widzę tu zamiłowanie do starych porządnych mebli!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że z wiekiem gust mi się zmienił i jestem bardziej za czymś starym, drewnianym, niż nowoczesnym i z trociny.Przynajmniej człowiek wie co ma, a że coś może już i nie modne, albo nie na czasie? Przestało mi to przeszkadzać. Przynajmniej człowiek wie, co ma.
Super Ci wyszła (w obydwu przypadkach!) ta metamorfoza z malowaniem.Ja na razie żadnych większych przemalowań mebli nie planuję, chociaż już wypytywałam się Najdroższego o sprawy techniczne, jeżeli o to chodzi - w końcu stolarz z wykształcenia...hihi! ;)
Widzę też zamiłowanie do starej porcelany! Oj, pod tym względem to Ja też mam bzika. Wczoraj był u mnie w pracy bazar staroci - oczywiście znowu się obłowiłam mimo że zarzekałam się, że nic więcej już nie przywlokę....
;)
Masz rację mówiąc, że mam zamiłowanie,albowiem tą serwantke, krzesło i parę innych rzeczy miałam przez jakieś 3 lata w piwnicy w bloku, potem przez 2 lata w drugim bloku i przez 7 lat w domu, dopiero nadszedł dla nich czas, ale usilnie targałam ten majlant przez kawał życia:))) i czy to jest choroba, zamiłowanie czy może sentyment??
UsuńWidzisz, jeżeli choroba, no to bardzo zdrowa!
Usuń...bo jeżeli by to były meble z trociny, rozpadłyby Ci się po tylu latach w piwnicy! ;)
Święte słowa, albowiem u syna w pokoju mam 7 letnie meble z płyty i już bezwględnie nadają się do wymiany, a ta serwantka to pewnie jest juz wiekowa i to dobrze i nadal się trzyma, pozdrawiam ;))
UsuńPrzepiękne!!!!! bardzo udana metamorfoza! uwielbiam takie klimaty :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :))
UsuńBeatko, serwantka wygląda rewelacyjnie, chciałabym taką mieć... piękna.
OdpowiedzUsuńBiblię ślicznie oprawiłaś- wygląda tak dostojnie! Podziwiam wszystko i pozdrawiam!
Biblię oprawiałam niedawno, a pomysł był już dawno, ale na wszystko musi być czas:)
UsuńWiesz Beatko zacznę tak: patera ,porcelana ,szkło wszystko masz piękne i klimatyczne - ja się kocham w takich sprawach i teraz już wiem że jak trafiłam na twój blog to się tak do ciebie przykleiłam a właśnie dlaczego ? ponieważ stwierdziłąm że mamy bardzo dużo wspólnego ze sobą i nie wiadomo czy to właśnie jest sentyment czy zachowanie starych wartości klimatycznych po prostu takie sprawy siedzą w naszej podświadomości - serwantka i krzesło są bardzo bogate w tym momencie pięknie odnowione i zachowałaś w nich styl dawnych lat , natomiast twa szafka z materiałami i koronkami jest taka jak powinna wyglądać znaczy wszystko zachowane ze smakiem wyrafinowanego konesera - jestem pod takim wrażeniem że znów tu wrócę do tego właśnie posta bo pokazałąś tak piękne rzeczy . natomiast biblia - jest rewelacyjnie ozdobiona - ja również kiedyś miałam w planie ozdabiać me zbiory różnych książek nawet mam coś pozaczynane ale nie pokończone ale dzięki twej bibli którą pokazujesz biorę się za robotę bo aż mi się wstyd zrobiło że jakaś niesystematyczna zaczęłam być i 100 srok za ogony bym trzymała - reasumując jestem ci bardzo wdzięczna dziękując serdecznie za ten post i powtórzę wszystko jest bardzo piękne buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńKochana Marii, pięknie Ci dziękuję, zwłaszcza za to ,że tak umiejętnie wytłumaczyłaś mi ten mój sentyment do staroci, tutaj z pewnoscią masz rację, że to leży w naszej podświadomości i tak wszystkim kierujemy i wyszukujemy to co naznacza nasze piętno, albo sami je chcemy naznaczyć na przedmiotach, żeby przetrwały i zabrały ze sobą naszą lub kogoś cząstkę....to takie ponadwymiarowe:) Ponadto ja tez może nie sto ale z 10 srok za ogon trzymam na pewno, bo jak sama widzisz nie potrafię być monotematyczna, pozdrawiam Cię i ściskam Beata:))
UsuńBeautiful cabinets!! Love the white one with all your pretties inside. And you did a great job on the sweet chair!
OdpowiedzUsuńMary Alice
Serwantka bardzo pięknie wyszła jest taka delikatnie postarzana i krzesło shabby chic faktycznie chyba jakiś król Francji na nim zasiadał, po prostu piękne:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko, cieszy mnie Twoje uznanie:))
UsuńWitaj uwielbiam takie cacka. Wspaniale to wszystko urządziłaś. Podziwiam osoby z talentem i pomysłowością. Będę tu zerkać. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie, będzie mi bardzo miło:)
UsuńSuper! Serwantka jak za moich dziecięcych czasów u cioci. Też stało tam szkło ozdobne i nie wolno było tam zaglądać. Stała w dużej kuchni też w rogu. Tylko była wyższa i chudsza. I biała, a raczej po latach lekko żółtawa. I jeszcze babcia zrobiła kordonkiem firaneczki i takie wąskie koronki , które przypinało się do rantów półeczek. Wyszła Ci ślicznie.
OdpowiedzUsuńMam w domu 7 takich foteli drewnianych i nie mam czasu się nimi zająć. Zapraszam do mnie :) . Wyszło Ci też świetnie.
Biblię oprawiłaś bardzo fajnie. Jedynie biały kwiat bym lekko pożółciła pod kolor innych koronek.
Jesteś zdolniacha :)
Pieknie:) tez mam stara biala odrestaurowana serwantkke Cieszynke.Moja perelka na porcelanke.Klimatyczny masz domek:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam starocie. Podziwiam ludzi, którzy umieją je odnawiać i tym samym nadać im drugie życie. Odnowić antyk tak, żeby nie wyglądał tandetnie, to prawdziwa sztuka. A Ty tu, nie dosyć, że mebelki tak pięknie odnowiłaś, to jeszcze udało Ci się zachować ich styl i klimat. Podziwiam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe metamorfozy:))
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńBardzo gustownie wygląda odnowione krzesło, które z powodu metamorfozy zyskało rangę fotela królewskiego:) a oglądałam je bardzo uważnie, bo sama przymierzam się do tego samego tematu. Piękna jest też okładka na Biblię i nie powiem, pomysł jest też bardzo inspirujący. Będę tu częściej zaglądać:)
i zapraszam Cię do mnie:
http://ozyciuduchowym.blogspot.com/
Serdecznie pozdrawiam, Ewelina
Witam Cię i fajnie, że mogłam Cię zainspirować, pozdrawiam:)
UsuńAleż Ty masz złote rączki... Uwielbiam zmieniac nikomu niepotrzebne starocie w cudowne, odchuchane śliczności! I uwielbiam każdego, kto sie do takich metamorfoz przyczynia! Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam kochane, za Wasze opinie, cieszę się, że moje nowości podobają się, od razu inaczej na nie patrzę, ;)) Beata
OdpowiedzUsuńMimo to Twój styl jest bardziej efektowny, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż miałam rezygnować z postanowień i zgodzić się na współczesną kuchnię z jej wygodą, ale po obejrzeniu tej serwantki NIE! 8 lat szukam mojego kredensu do kuchni będę szukać dalej... :) Dzięki :D
OdpowiedzUsuńZyczę więc powodzenia w poszukiwaniach, ja szukam następnego kredensu:)
UsuńŚliczne masz mebelki i jak świetnie odnowione, super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń