Kochani:))
Ta malutka sunia o imieniu Sonia ma dwa lata i mieszka z nami od dwóch tygodni....jest bardzo nieśmiała, mało szczeka, lubi się przytulać, chętnie się wykapała, przyzwyczaja się do wszystkich domowników, czeka 8 godzin aż wrócimy z pracy, robi niewinne oczka.......
ale jak widać jest to "pies ogrodnika" :))) tylko przepikowała troszkę sadzonek i nie wie co jest nie tak???
zastanawia się czy ją wpuścimy do domu...na podwórku nie chce przebywać sama, zaraz biegnie do domu, z wielką nieśmiałością urządza biegi po ogrodzie... chyba nie jest pewna czy jej wolno???....wcześniej z tragicznych warunków o chlebie i wodzie została zabrana do schroniska a stamtąd po dwóch miesiącach trafiła do nas i już tu zostanie:)))
Czy nie jest wzruszająca i nie zasługuje na troskę???
Czy nie jest wzruszająca i nie zasługuje na troskę???
Nawet jak wygryzła z mojego mazurka świątecznego migdały i orzechy, bo żurawina jest kwaśna! wszystkich rozbroiła...no ale każdy juz wcześniej spróbował więc awantury nie było.... Od tej pory usuwamy wszystko co mogłoby ja zainteresować i jak na razie wracamy z pracy
a dom stoi:))
a dom stoi:))
Jeszcze wrzuciłam Wam na smaka kilka fotek ze świątecznego stołu i nakryć, bo oczywiście nie zdążyłam wcześniej, a poniżej wiosna!!! Lecą żurawie...widziałam i zdążyłam uchwycić, a jak przy tym pięknie i głośno śpiewały....
A na koniec zajawka z mojej deco-szwalni i gracika, oj dzieje się dzieje ale jeszcze bez rozpędu...
Kochani, mam nadzieje,że Sonia Wam się spodobała, ja mówię,że to jest Kora w drugim wcieleniu, a co będzie się okaże, bo juz na dobre i złe.
Chciałam jeszcze zakomunikować, że w zabawie "Podaj dalej" weźmie udział Szara sowa , ja przygotuję dla niej coś ze swojego rękodzieła w terminie 365 dni, a Ona potem również ogłosi zabawę na swoim blogu, na który musicie koniecznie zajrzeć. Tereniu będę z Tobą w kontakcie:))
Teraz jeszcze mały apel - prośba do Was, gdyż założyłam konto na FB ( a tyle lat się broniłam) oczywiście poruszam się po omacku, o wiele sprawniej poszło mi kiedyś z blogiem a tez miałam wiele bojączek...dlatego jeśli ktoś zechce i zajrzy tutaj to proszę zostawcie jakiś ślad chociaż na początek żeby to ruszyło czy zaistniało:)))
Zapraszam tam na kawę i ciasteczko:))
Zapraszam tam na kawę i ciasteczko:))
Wszystkim całuśne pozdrowienia wiosenne ślę;))
Sonia jest baardzo wzruszająca! Pięknie, że ma u Was kochany dom. :))
OdpowiedzUsuńNaprawde jest słodka i kochana, fajnie Aniu,że jesteś:))
UsuńWitaj Beatko :)
OdpowiedzUsuńSonia to słodki psiak :) Na pewno się przyzwyczai i z dnia na dzień będzie czuć się u was pewnie. Stół świąteczny wygląda elegancko i stylowo, a smakołyki na nim pysznie. Twoja deco szwalni robi wrażenie :)
Pozdrawiam ciepło, miłego dnia :)
Dziekuje Aniu, ja tak w tyle troche ale nadążam:))Miłego weekendu;)
UsuńFantastyczny nowy domownik :-) Słodka jest ta Wasza Sonia :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia świąteczne... od razu zrobiłam się głodna...
Pozdrawiam serdecznie.
Włąsnie Kasiu jest bardzo słodka i delikatna, cieszy nas:))
UsuńOd razu widać, że to pomocnik ogrodnika. Jest sliczna i niech już będzie szczęsliwa.
OdpowiedzUsuńNiby śmieszne ale tak jest , dziekuje za odwiedzinki:))
UsuńZapomniałam dodać, że zachwyciłam się porządkiem w Twoich materiałach, no i pozazdrościłam ilości. Można poszaleć. Pozdrawiam i miło było Cię usłyszeć.
UsuńTo masz pomocnika w ogrodzie :)Piękne zdjęcia z dekoracji świątecznych.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje i równiez pozdrawiam:))
UsuńSSuper masz pomocnika w ogrodzie.Jak dobrze ,że trafiał na dobrych ludzi ,którzy go przygarneli.Piękne zdiecja świąteczne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMyślę,że już jest dobrze i miło:)
UsuńBardzo się cieszę, że Wam się rodzina powiększyła. Trudno żyć bez psa komuś, kto juz wcześniej otworzył serce na miłość do zwierzaka. Sunia wygląda na mądre zwierzę, na pewno się dogadacie. A jak jeszcze trochę się wyspecjalizuje w pracach ogródkowych będziesz z niej miała prawdziwą pomoc przy spulchnianiu ziemi :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, jak ją tylko zobaczyliśmy od razu zdecydowaliśmy sie na Nią, a w ogródku na razie jest ostrożna:)) Pozdrawiam:)
UsuńJa też mam Sonię i jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńJak miło Basiu, to dobry omen:))
UsuńSuper słodziak:) Sonia będzie u Was szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńNa pewno o to zadbamy, bo jest milutka:)
UsuńSonia jest przesłodka!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądał Wasz dom podczas świąt. Fajnie tak jeszcze wrócić na moment do tamtych chwil.
FB nie mam i raczej nie chcę...
Nadal będę z wielka przyjemnością czekać na kolejne Twoje posty.:)
Moc pozdrowień.
Oczywiście Basiu, ja równiez wyczekuję na Twoje i pozdrówka:))
UsuńSoni dobrze z oczu patrzy,ma uroczą mordkę i kolor sierści. Szybko się przywiązała do Was,skoro tak wyczekuje,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak Iwonko, ma bardzo ładny kolor sierści i jest mięciusieńka:))
UsuńBeatko, Sonia jest prześliczna. Musiała wiele przejść i wycierpieć ma jeszcze takie smutne oczy. Dobrze, że trafiła do cudownych ludzi. Pięknie przystroiłaś stół na śniadanie wielkanocne.
OdpowiedzUsuńFb nie mam i raczej nie założę.
Serdecznie pozdrawiam:)
To prawda ma smutne oczy, ale myslę,że to sie szybko zmieni, w kazdym razie postaramy się:))Pozdrówka:))
UsuńSonia trafiła do wspaniałego domku z cudownymi właścicielami:)
OdpowiedzUsuńJak napatrzyłam sie na Twoje swiąteczne zdjecia, to aż już za nimi tesknię. i Za takimi pysznościami. Kawka i ciacho... przepysznie wyglądają.
cudnego weekendu kochana:)
Mam nadzieję,że znajdzie tu swoje miejsce na zawsze, a smakołyki juz niestety poza zasiegiem:))
UsuńPiękne te świąteczne dekoracje. Ja wolę koty, choć niestety tez broją w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kota i chyba nie wolę, chociaz są milusie , zwłaszcza malutkie:))
UsuńAle łobuziara z tej psiny. Na pewno wynagrodzi Wam straty swoim przywiązaniem :-)
OdpowiedzUsuńNiezwykle miła perspektywa Holly, dziekuję i ciepło pozdrawiam:)
UsuńSonia rozrabiaka , a tak pięknie jej z oczu patrzy i cudnie pozuje. Piękny masz kredens w swojej graciarni . Święta były u Ciebie piękne i apetyczne . Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMArysiu, kredens juz w połowie drogi do doskonałości, a Sonia faktycznie umie pozować:))
UsuńIleż piękna u Ciebie...Sonia znalazła miłość i pomoc...Pięknie udekorowany stół....Wiosna i ten kredens....Bajkowy! Dobrych dni:)
OdpowiedzUsuńp.s. ja też raczkują na FB, ale kiepsko mi idzie;)
Moniczko, kredens właśnie sie robi na bóstwo, a z tym Fb to tez mnie wiem czy go ogarnę, może Cie odszukam:) Pa:)
UsuńŚliczna mała sunieczka...ach te piękne oczy :)) Maleńka znalazła kochający domek, odwdzięczy się miłością i wiernością...tak jak moja adoptowana sunia Maja :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo mi miło to słyszeć, dziękuję:))
UsuńŚliczna jest ta Wasza Sonia. Jestem pewna, ze będzie u Was szczęśliwa i dostarczy wszystkim mnóstwo radości.
OdpowiedzUsuńJestem na FB od jakiegoś czasu ale rzadko tam zaglądam, to prawdziwy pożeracz czasu i ogólnie rzecz biorąc totalny chaos. Ale są tam też wszyscy blogowi znajomi więc czasem podglądam.
Mocno ściskam.
Własnie Ewo, ja tak chce trochę spróbować, a czas pokaże co dalej, dzieki z a odwiedzinki:))
UsuńPsina słodka, dobrze że znalazła dom.
OdpowiedzUsuńGraciki i materiały super.
FB nie mam i nie planuje mieć........ale czas pokaże
pozdrawiam
W graciku sporo rupieci i materiały tez czekaja na realizacje..pozdrawiam Alu:) Maki znów wysiałam, zobaczymy jak w tym roku:))
UsuńNo a mój komentarz w kosmos sobie poleciał - a więc jeszcze raz twoja lokatorka jest przesympatyczna - wszystko jak zawsze piękne ale ciekawią mnie twoje nabytki usztkowe zwłaszcze te dwa pierwsze w róże - gdzie kochana kupiłaś - bo zachorowałam na takie jużbardzo dawno jak jestem australijskiej grupie hafciarskiej - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńStraszne, że ludzie są wstanie tak skrzywdzić zwierzęta. Sunia jest naprawdę urocza, ma mądre oczy, to naprawdę świetna wiadomość, że znalazła kochający dom oby więcej było takich osób skłonnych przygarnąć mieszkańca schroniska.
OdpowiedzUsuńPrześliczna Sonia. Jakie to piękne. Już jest z Wami tyle lat, już pewnie są wspaniałe relacje. Dla mnie relacje między zwierzątkiem a człowiekiem są czymś niesamowitym. My teraz walczymy o to, by zamieszkał z nami pies. Jest on psem północy, bliżej mu do wilka, musimy przejść liczne testy. Rozmowy, spacery... Piesek jest totalnie zwariowany, ale my chcemy świra, nie boimy się, że bliżej mu do wilka. Dino, też taki był, stał się naszą bratnią duszą. Odwiedziliśmy pieska w schronisku i od razu się z nim dogadaliśmy. Do nas pasują takie wariaty. hehe Mam nadzieję, że uda się z adopcją. Mamy do zaoferowania ogrom miłości. :)
OdpowiedzUsuń