piątek, 13 września 2013

Gracik....czyli z giełdy staroci

 Najbliższe giełdy staroci mam w Sandomierzu w soboty i podobno w Rzeszowie w 2-gą niedzielę miesiąca, tj. najbliżej mojej miejscowości...
 
uwielbiam tam jeździć i przeglądać przebierać i wybierać i muszę powiedzieć, że ludzie zwożą wszystko co mają chyba pod ręką...
ale to i racja bo naprawdę nie wiadomo co komu pasuje...
 
ostatni wypad na giełdę staroci i osobliwości w Sandomierzu zaowocował  w poniższe zdobycze:



ta etażerka 3 piętrowa, taka malowana zbliżona do mosiądzu i nie wiem , czy ją jakoś przemalować czy taką zostawić???


 a tutaj piękna starodawna firana do okna tarasowego za jedyne 20 zł, mam teraz problem bo brakuje mi firanki do okna 150 x 150 tez takiej starodawnej babcinej, może ktoś ma do zbycia, chętnie kupię, bo na Pchlim Targu i w Buszowisku już patrzę 2-gi miesiąc i nic :((



 powiedzcie, czyż nie jest piękna, a te koszyczki z kwiatami i drobna siateczka...cudo

 


tutaj fragment starej firanki, którą użyłam jako koronka do serwantki, bo była już zdarta, a miałam ją od takiej starowinki z sąsiedztwa...dlatego wiem ,że zakupiona w Sandomierzu ma ponad 100 lat, bo ma wzór siateczkowy z tamtych czasów...



zdobyłam też kankę jakiej jeszcze nie miałam w kolekcji i tacę z podkładkami, która się kwalifikuje do decoupage...


 
 
no i oczywiście upragniona butelka ze śmietany za grosze i zestaw 3 dzbanków Bawarskich za 10 zł wyobraźcie sobie...bo pan już chciał zwijać kram!!!

 



no i śliczna kurka "niespotyk" jakby powiedział mój syn...
 
część zdobyczy już znalazła swoje miejsce a część trafiła na razie do Gracika, z którego zawsze jest co wyciągnąć....
 
Pozdrawiam wszystkich i cieszę się niezmiernie, że do mnie zaglądacie i zawsze coś ciekawego i miłego napiszecie...
Beata:))
 
 
 

19 komentarzy:

  1. Ale Ty masz dostep do tych targow . Pozazdroscic . Pamietam takie butelki, jako mala dziewczynka latalam do sklepu po zakupy i uwielbialam otwierac metalowe wieczko i zjadac kremowa smietanke , ktora zawsze zbierala sie na wierzchu . Mam niby to mi grozila palcem, ale nie byla tak naprawde zla na mnie. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz dopiero Ty mi przypomniałaś o tym kożuszku na śmietance, pamiętam:))

      Usuń
    2. Beatko, upieklam przekladaniec . Ale pyszny . Jutro postaram sie wrzucic go na bloga . Ania

      Usuń
  2. Ojojoj!
    Widzę, że mam tu pokrewną duszę z sercem do staroci! ;)
    U mnie w pracy (Rezydencja dla Seniorów) bazary używanych klamorów są dwa razy do roku. Wychodzę z tamtąd obładowana na maxa, chociaż zawsze przyrzekam sobie, że to już ostatni raz...hihi! ;)
    Tym bardziej, że sprzedającymi są Babcie, które dobrze mnie znają, także i za darmo wcisną co nieco... I jak tu nie brać?
    Piękne skarby nabyłaś! Wpadła w oko mi ta biała tacka. Wygląda na tacę wenecjańską, tak po formie oceniam. Najczęściej takowe były wykonywane z lekkiego lipowego drewna....
    Ojjjjjjjjj... Smietankę też wyżerałam mamie z butelki od góry!!!
    Uściski..... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta taca jest taka dziwnie lekka i niezbyt gruba zastanawiałam się z czego jest, być może masz rację! A poza tym słyszałam,że u Was to jest jakiś Trydelmarkt, gdzie można nabyć starocie??

      Usuń
    2. Droga Beato!
      Trödelmarkty czyli bazary używanych rzeczy są praktycznie wszędzie w DE.Aczkolwiek ja chodzę tylko u mnie w pracy, bo po pierwsze mam tam taniej, a po drugie to mam już tyle tego "dobra", że regały się uginają!
      Ostatnio sporo skarbów niestety musiałam wyrzucić (nakaz mojego najdroższego!!!), żeby w piwnicy nieco miejsca zrobić i dla jego "królestwa"...

      Usuń
    3. Własnie wyrzucić nieraz ciężko, ale trudno tez zagracać cały dom i wokół;)

      Usuń
  3. Zazdroszczę Ci tych giełd staroci oczywiście pozytywnie u nas jak już są to wcale nie tak tanio. A te dzbanuszki.... eh miałaś szczęście, że ja upolowałaś :)
    Pozdrawiam Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ się obłowiłaś, same cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ Ci zazdroszczę , wspaniałe starocie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekiedy takie cudeńka są gdzies wokół nas tylko trzeba się rozejrzeć :))

      Usuń
  6. Lubie takie okazje:) Piękne rzeczy wyszperałaś.Firanka niesamowita
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj widzę,że Ktoś ma takiego bzika jak ja ha ha ha ...
    dawno już nie zaglądałam na takie targi i aż mnie już świeżbi...
    A Twoje cudności przepiękne, kanka i butelka z PRL-U wyśmienita...
    Paterę ja bym pomalowała, bo osobiście nie przepadam za taką kolorystyką, ale to tylko moja sugestia, dodałabym może jakieś transfery, tak po staremu...
    Ciesz się Kochana zdobyczami, bo nic tak nie cieszy jak zapach staroci w domku...
    Ja właśnie kwitnę w sypialni, bo odnawiam szafę od Cioci Róży, mój M chodzi i nie może wyjść z podziwu, że szafa taka spruchniała a jeszcze stoi ha ha ha ...Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mysle o przemalowaniu na biało jakies schabby schic może, dzięki:))

      Usuń
  8. Świetne zdobycze! Beatko, proszę zajrzyj na mego bloga, jeden z moich ostatnich postów powinien Cię bardzo zainteresować :)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  9. O rany!!! prawdziwe skarby..szczęściara...

    OdpowiedzUsuń
  10. ależ masz oko, same "skarby", zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...