oto co robię, żeby zatrzymac lato na dłużej, będą suszone zioła, owoce, kwiaty, trawy, każde w innym celu, jest trochę zachodu, zwłaszcza w ten upał, gdy nic się nie chce, ale potem żal.....że czegoś brak....
tak więc wybrałam sie na łąkę niedaleko mojej posesji i narwałam pełen kosz traw, znalazłam jeżyny i ostatnie kłosy zbóż...:-(( niestety....
bardzo lubię ten żółty wrotycz, co prawda okropnie pachnie, ale ładnie wygląda w bukietach...
moja psina początkowo szczęśliwa, że wyszła na spacer, potem ledwo zipiała z gorąca...
tak suszę, w pokoiku przeznaczonym na szwalnię, projektownię, dekoratornię, dekupażernię, pracownię, i co tylko jeszcze....
kwiaty suszę na bukiety, potpourri, zielniki i kolaże oraz do woreczków zapachowych
liście z malin i czarnej porzeczki oraz maliny na herbatki zimowe, na nie również miętę i melisę, a z przypraw oregano,tymianek, majeranek, szałwia,
pierwszy raz spróbuję zasuszyć rukolę, tak mi obrodziła, a ma mocny pieprzowy smak, ciekawe co z tego wyjdzie....???
te zasuszone w książkach posłużą do zielników i może do czegoś nowego???
a Wy jak chcecie zatrzymać lato???
pozdrawiam wszystkich odwiedzających i nowych obserwatorów, którzy mnie niezmiernie cieszą :-))
Bardzo fajne sposób na zatrzymanie lata :)
OdpowiedzUsuńA może masz jakiś fajne sposób na suszone hortensje (całe), by nie traciły koloru? Po mojej pierwszej próbie niestety całkiem są brązowe, ale i tak mi się podobają :) Pozdrawiam.
Witaj! hortensje białe zawsze zrywam w pełnym rozkwicie albo nawet jak sa jeszcze zielonkawe, wtedy sie ususzą na biało jak widac na drugim zdjęciu w zielonym dzbanku, a różowe pierwszy raz zerwałam w tym roku też jak rozkwitły. Suszę w dół główkami, pozdrawiam i polecam:-))
UsuńTwoje suszenie to mistrzostwo jakieś,u mnie hortensja na tapecie:)
OdpowiedzUsuńyou have drying flowers mastered beautifully, beata:) your puppy is just too cute! i love summer, and i hate it's coming to an end here:(
OdpowiedzUsuńPowodzenia w suszeniu i ciekawa jestem co z tego stworzysz ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monika :)
Your blog is lovely, and I enjoyed these gorgeous photos!!
OdpowiedzUsuńThanks so much for stopping by for a visit!
Mary Alice
Mam w planie różne cuda na jesień i zimę, więc gromadzę materiały, a poza tym zawsze lubiłam suszone kompozycje, cieszę się, że mnie popieracie i zachęcam do działania:-)) Beata
OdpowiedzUsuńO ziółka:) Jak ja kocham to zbieractwo. Chyba jutro zabiorę moją Jagę na spacer po lesie i...przyniosę też parę suszek:) Nie ma to jak skarby natury. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuszę zioła na zimowe herbatki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa tez lubię ziołowe herbatki z własnych zbiorów, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPIęknie tu na Twoim blogu. Dziękuję za odwiedziny o komentarze. Jak masz pytania o transfer pisz na maila.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anette, na pewno się odezwę;))
UsuńJak to dobrze, jak ktoś nowy się odezwie u mnie na blogu. Dzięki temu mogę trafić do takich miejsc, jak Twój kawałeczek świata. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam znad Wikowskiego Jeziora, gdzie wczoraj właśnie zbierałam zioła do suszenia. Pachnie, że ach! :)))
Witaj Aniu, bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, bo cały czas jestem pod wrażeniem, Twoich cudnych koronek:-))
Usuńale rewelacyjne zioła, widać że masz do tego zamiłowanie ;) bardzo fajnie spaceruje się po twoich zakamarkach bloga ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudny blog, piekne pasje:)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz u mnie :-)
OdpowiedzUsuńJuż się miałam zapytać, co takiego robisz z wrotyczu, bo mnie ziółka interesują...No tak, do bukietów, a myślałam już, że jakiś przepisik dostanę na nie wiem sama co ;-)
Za to muszę wypytać czy maliny na herbatkę suszysz liście czy może też coś innego z nimi robisz, bo ja znalazłam przepis-wzmianke: "liście przefermentować, pokroić i wysuszyć" i zgaduj zgadula o co chodzi ;-)
No i jak ci się udaje ususzyć maliny? Nie pleśnieją ci?
Hej, wrotycz odstrasza muchy,komary, mrówki, więc dodaję go do bukietów, wianuszków,itp, liscie malin, porzeczki czarnej suszę, żeby potem dodawać do mieszanek na herbatki zimowe, a maliny rzeczywiście susza sie bardzo ciężko. Teraz były upąły to suszyłam na słońcu kilka dni a potem jeszcze kilka w koszyczku dosuszam,nie polecam suszarki. Ponadto suszę maliny z własnego ogródka te kupne były jakies takie napompowane, nie wiem? Ciesze się, że Ciebie tez to kręci:-))
UsuńZnalazłam w sieci, żeby liście włożyć ciasno do słoika i potrzymać w zamknięciu takie ubite 8-10 dni.To jest to całe "przefermentować"... Jutro będę wyciągać, kroić i suszyć. Bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie...
UsuńDzięki za komentarze przy moich koronkach ;-)
Strasznie dziwne wydaje mi się z tymi lśćmi z malin ale ciekawe co Ci wyjdzie z tego??, pozdrawiam Beata
UsuńWitaj, to wspaniałe pomysły na zatrzymanie lata i jego zapachów :)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że już koniec września, a ja dalej chce je zatrzymać:))
Usuń