Jesienny czas spowodował, że sięgnęłam do mojej filcowanej biżuterii, która na lato jest trochę za ciężka, nie mam jej za wiele, ale myślę, że wzbogacę znów swoje zbiory, gdyż jest akurat czas na wieczorne zajęcia tego typu..
Ten zestaw- bransoletka i broszki był filcowany na mokro z wełny czesankowej, którą można nabyć w pasmanterii w małych motkach. Jest to mój pierwszy i jedyny wyrób tą metodą - którą trzeba polubić:))
Natomiast dwa kolejne zestawy- naszyjnik, bransoletka i kolczyki można zrobić bardzo łatwo sklejając wąskie paseczki gotowego cienkiego filcu kupionego w pasmanterii, ślimaczki są najładniejsze jak składa się 3 kolory filcu...
no i oczywiście mój manekin służący za wieszak do biżuterii, co jest problemem jak coś sobie szyję, ponieważ nie mam jak na niego założyć model do przymiarki:)) koniecznie muszę nabyć drugi:))
a tutaj już tradycyjne zestawy z koralików i kamyczków
no i oczywiście Kora. która zazwyczaj "współpracuje" ze mną:)) a tym razem pewnie się zastanawiała, co ja jeszcze wymyślę:))
Na dzisiaj to wszystko, ostatnio sprawy natury zawodowej zawładnęły mną całkowicie dlatego dziękuję za Wasze ciągłe wizyty, które wciąż wzrastają zgodnie z licznikiem, co mnie bardzo cieszy, zawsze obserwuje Wasze blogi mimo, że sama nic nie publikuję ~pozdrawiam ~~~Beata~~~
Pięknie u Ciebie, pasji masz wiele, więc zostaję. Jest przytulnie- tak jak lubię, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitam Cię w gronie obserwatorów i cieszę się, że zasmakowałaś w moich klimatach, pozdrawiam:)) Beata
UsuńŚwietny pomysł z tym manekinem, trochę tej biżuterii masz, śliczne te czarne serduszka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Monika :))
No właśnie jeden manekin to za mało, zdałby się jeszcze jeden:)
UsuńOjjjjjjjjjjjjjjjjjj... Takie fajne rzeczy robisz!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to nie na wyciągnięcie ręki, bo już bym zaczęła przymiarki...;))))))
Z filcu można robić przepiękne rzeczy różnymi technikami, moje to tylko namiastka, pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńprzepiękne prace, masz talent, piesek bardzo sympatyczny:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo i zapraszam częściej:))
UsuńNajbardziej podobają mi się ślimaczki i piesek :)
OdpowiedzUsuńTak,, mój piesek jest kochany:))
UsuńUwielbiam wszystko co jest z filcowanej welny. Od dawna marze o rekawiczkach, takich tylko na nadgarstki z falbanka z jedwiabiu. Przymierzam sie i przymierzam do kupna i chyba musze to w koncu zrobic. A bizuteria to cud marzenie. Podziwiam Twoj talent bo wiem, ze to nie latwe do zrobienia. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tymi rękawiczkami, wyobrażam sobie,że muszą się świetnie prezentować,chyba poszperam w necie, do tej pory robiłam mitenki tylko na szydełku:))
UsuńDziękuje kochana za uznanie, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPiękny blog! Widać, że prowadzony z pasją.. Cieszę się, że na niego natrafiłam i oczywiście obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://fantazje-kwiatowe.blogspot.com/