piątek, 31 stycznia 2014

Maszyny Singera

Witajcie!
 
W moim graciku obecnie znajduje się wiele rzeczy, które systematycznie uzupełniam nowymi nabytkami z giełdy staroci lub komisów lub zdobytymi w inny sposób.
Moja uwaga ostatnio skupiła się na posiadanych  maszynach Singer, a jest ich 3 sztuki. Każda miała stolik, jeden jest toaletką w sypialni , a dwa to stolik i stół, które są na tarasie i w altanie. Natomiast maszyna, tylko jedna stała w kuchni na mojej wystawce, a pozostałe dwie na strychu.
 
Tak więc postanowiłam, je zdjąć odczyścić i wyeksponować, bo przecież są niezwykle efektowne i szkoda, żeby się ukrywały.

 


 
 
Tak więc obecnie jedna stoi w kuchni, druga znalazła miejsce w salonie na regale, gdzie króluje kolor czarny a trzecia dostała nowe życie, ale tylko dlatego, że była niezbyt efektowna , bez żadnych zdobień, i stwierdzam, że pewnie była najtańsza jak na owe czasy i od razu zaczęłam się zastanawiać czyja ona była? ....
albowiem jedną miałam w domu rodzinnym, była mojej mamy, a wcześniej babci, drugą i chyba trzecią dostałam wraz z innymi zdobyczami po zmarłej babci sąsiadki i pewnie to ona miała tą lepsza i gorszą maszynę....ot i proszę, historia się wyjaśniła, a nie ukrywam, że uwielbiam znać  genealogię przedmiotów, które nabywam lub posiadam....
 
 
 
 
jeszcze brudne, zakurzone, z pajęczynami, takie lubię najbardziej
 
 
 
ta ma jeszcze taką dodatkową podziałkę, ale nie wiem co oznacza:(
 
 
 
 
 
 
 
 
Nie wiem czy zauważyliście, że niektóre maszyny Singer mają symbole R &G oraz napis Kayser i jakieś wyjaśnienie można odczytać na niżej zamieszczonych znakach, ale ja już z niemieckim nie jestem za pan brat niestety, ale myślę, że moje blogowe koleżanki coś rozszyfrują w tym temacie...:)
 


 
 
 Co jeszcze... wyczytałam, że maszyny te skonstruował i miał na nie licencje Isaac Merrit Singer w roku 1851. Pierwszą maszynę do szycia wynalazł jednak sto lat wcześniej niejaki  Niemiec Charles Frederick Wiesenthal w Anglii on tez wynalazł igłę do maszyny. Singer jednak jest uważany za wynalazcę współczesnej maszyny do szycia.... ciekawe kto projektował te efektowne stoliki?? Pomiędzy jednym a drugim wynalazczą było jeszcze kilku.

Każda maszyna jest sygnowana znakiem:



 
 
 
Tutaj moje trzy Singerki już po:))





 
 
 
 
Ponieważ wszystko przemalowujemy na biało, więc stwierdziłam, że ta jedna niezbyt urodna maszyna może otrzymać nowe życie w nowej szacie i ozdobić moją pracownię deco-szwalnię...


Dziękuję Wam za Wasz czas i sympatię, mam nadzieję, że cokolwiek Was zainteresowałam,
 pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i nowych obserwatorów:))

~~Beata~~

 
 
 

27 komentarzy:

  1. takie maszyny to skarb:))))dziękuję za głosik, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Beatko , ja tez takie kolekcjonuje. Dobrze ze je pomylas i dalas im dostojne miejsce. Warte sa tego . I pomimo, ze nadgryzione przez zab czasu to kazda zapewne ma swoje historie. Usciski Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w ogóle to zapomniałam sfotografować stoliki, bo każdy jest inny, no ale to innym razem:)

      Usuń
  3. Wspaniałe maszyny, cudnie odnowione. Kiedyś nawet moja Babcia była w posiadaniu takiej. Gdybym miała duży dom, urządziłabym go samymi antykami lub nowymi meblami, które wykonane są na wzór starych. Klimatycznie urządzone wnętrza, muzea i desy to całkowicie moje klimaty. Uwielbiam zaklętą w nich atmosferę, zapach, kolor, historię.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również uwielbiam wkraczać w ten świat minionych epok:)

      Usuń
  4. I w moim domu znajdzie się kilka Singerów :-)
    Maniacy staroci tak mają:-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie maszyny Beatko to majątek bezcenny my chyba mamy coś wspólnego ze sobą jakaś telepatia nas pzryciąga do siebie czy co ? kiedyś ci to wytłumaczę ale na meilu a tak właściwie to dobrze zrobiłaś że na biało wysmarowałaś tę co ci brzydko wyglądała a teraz ma nowy i tak stylowy wygląd buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podjęcie decyzji o przemalowaniu trochę mnie kosztowało i tak jest zazwyczaj z każdym antykiem, który pobielam, dlatego robię to z wielką egzaltacją, bo chciałalbym mieć oryginał i pobielony:(

      Usuń
  6. Taką maszynę miała moja babcia - była zawodową krawcową. Pamiętaj ją z dzieciństwa. Przygarnął ją później mój brat. Pewnego dnia zaparkowaliśmy samochód obok śmietnika w centrum miasta i nagle mój mąż zauważył, że ktoś wyrzucił takie cacko... Zabraliśmy ją do bagażnika. Teraz, odnowiona, stoi w salonie w domu mojej córki. Podzielam Twoją miłość do takich skarbów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio ze smietnika mój mąż targał staroddawne lustro, niebawem go pokaże, bo już wisi w pokoiku:)

      Usuń
  7. Ja również uwielbiam przedmioty z duszą. Tak często pożyczałam od swojej babci Singera po prababci, że w czasach pustych półek w sklepach babcia odstała w kolejce i kupiła mi walizkowego Łucznika. Po latach użytkowania w Łuczniku trzeba było bębenek i pedał wymienić, Singer do tej pory jest sprawny i wszystko można na tej maszynie uszyć. To niesamowita marka i rzeczywiście poszczególne egzemplarze różnią się stolikiem i głowicą, ale wszystkie są piękne, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Iwonko witam Cię wśród obserwatorów, i powiem Ci,że ja też chciaiłam jedną z maszyn przywrócić do funkcjonowania, ale niestety cały układ stopki z igłą i bębenki sa zardzewiałe:(

      Usuń
  8. Świetna kolekcja takie maszyny to po prostu skarb:) Pozdrawiam serdecznie i życzę powiększenia kolekcji Monika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Moniko, wcale sie nie wzbraniam przed tym:)

      Usuń
  9. i love the white one, beata! such a great collection:) happy weekend!

    OdpowiedzUsuń
  10. Your antique sewing machines are amazing!!! The details on them, inscriptions, and labels are gorgeous!!
    Thank you so much for visiting my blog and for your sweet comments.
    Mary Alice

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam Twoją pasję do takich starych maszyn i, że znajdujesz dla nich miejsce w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, no co to za skarby... ja nie miałam takiego szczęścia i dostałam sam stolik, a i tak się cieszyłam...fajny pomysł z tym przemalowaniem, ekstra ozdoba...
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super pomysł z przemalowaniem maszyny. Bardzo mi się podoba.Pozdrawiam Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  14. Beatko, odbyłam cudowną podróż w dawne czasy, zawsze sobie układam jakąś otoczkę do zdjęć. Maszyny przepiękne, a o reszcie nawet nie wspomnę. Często bywam u Ciebie, choć nie zawsze udaje mi się zamieścić komentarz, bo mój " wiejski " internet zanim załaduje taką porcję pięknych zdjęć, to komputer zdąży się zawiesić- trzeba formatować a czasu brak! Dziś mi się udało, więc wyrażam słowa najwyższego podziwu. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję, że do mnie zaglądasz:-) Buziaki, oczywiście posyłam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się Basiu, że spędziłaś miłe chwile u mnie i pozdrawiam:))

      Usuń
  15. Pięknie zdobione były te maszyny, mama moja miała taka ale jej nie używała stała stała no i ja sprzedała w końcu boo zajmowała miejsce. Wyczyszczona pięknie się prezentowała. Patrząc tak na twoje zdj to widze ,że dużooooo masz tych pierdołek . Pozdrawiam i życzę kolejnych super zdobyczy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zakupiłam maszynę - gratis dostałam nogi do niej... nogi odczyścił mi znajomy i pomalował, ale jeszcze ich nie odebrałam. O maszynie pisałam tu:
    http://uoliuoli.blogspot.com/2015/01/wczorajsze-zdobycze-czyli-moja-wymarzona.html
    rozumiem Twoją pasję....

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,ale się dziewczyny zachwycacie maszynami Singer i innymi. Mam trochę tego ,złomu'z wystawek z Niemiec,mogę wysłać ale muszę powiedzieć że to nie za tanie ,maszyny solo, lub z podstawą 'Pozdrawiam Geremek

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...