♥ Witam ♥
Wreszcie sie zmobilizowałam, żeby cos napisać, ale na samym poczatku pragnę Wam podziękować, za to, że tak miło, delikatnie i wspaniałomysnie wspierałyście mnie w trudnym dla mnie okresie. Nie da się wszystkiego nagle odciąć i czegoś zmienić, ale jak zwykle czas będzie lekarstwem, a Wy jesteście moim antidotum. Dziekuję za Wasze komentarze oraz emaile, które były dla mnie bardzo ważne i wspierające, bardzo to miłe, że pocieszały mnie osoby, które rzadko dotychczas u mnie komentowały, to znak, że mimo wszystko tworzymy jedną blogrodzinę;))
Znów istnienie w blogosferze dało mi bardzo wiele, jest to jak gdyby drugi świat, w którym toczy sie życie, ale w innym wymiarze, z innymi ludźmi, innymi odczuciami i oczekiwaniami. Przepraszam ,że ostatnio nawet nie komentowałam ,ale rzadko zaglądałam do komputera, chociaz miałam urlop nie nadawałam na tej fali, ale teraz będę na bieżąco z Wami i u Was.
W ostatnim czasie nic nie zmieniałam , ale często zasiadałam na moim ganku, który urządziłam na tegoroczny sezon letni, a który został obudowany przez mojego męża sztachetami pozostałymi z ogrodzenia. Teraz jest zacisznie i przytulnie. Stare krzesełka pomałowałam na biało i zrobiłam decoupage delikatny, pobieliłam też lampę, dekory i inne drobiazgi. Często tu siadamy gdyż jest tutaj przyjemnie chłodno:)
Decoupage na krzesełkach
W ostatnim czasie, wygrałam Candy w Zakątku Inki i otrzymałam cudne rzeczy, o których marzyłam, świetny koszyk ze sznurka, bo takie Inka robi, i zeszyt z zakładką na zapiski oraz inne drobiazgi, bardzo
dziękuję Inko:))
Ponadto wygrałam równiez konkurs z Fachowcem u Madzi, gdzie należało wymyślić hasło, które jak widać sie spodobało i otrzymałam jedna z nagród, a mianowicie komplet do grilla w świetnej metalowej walizeczce.Bardzo mnie to ucieszyło, tak ,że grill u mnie jest zaklepany:)) Dziękuje Madziu, że się udało:)
Podczas mojej rozsypki, niewiele zdziałałam, lawenda prawie przekwitła, w ostatnim momencie zerwałam i zrobiłam kilka szyszek lawendowych, a tak w ogóle gdyby nie Różana ławeczka i Jej delikatne naciski, to pewnie i tego bym nie zrobiła:))
ostatnio zmieniłam stronę tytułową bloga, ciekawa jestem czy się Wam podoba?
Wczoraj skończyłam czytać książkę Joanny Posoch "Lawendowe Pole", polecam , bo to świetna lektura, wiele można sie dowiedziec na temat życia na wsi, uprawy lawendy, wykorzystywania ziół i w ogóle jest w naszym klimacie, albo my w jej:)) fajnie ,że jest moja własna, bo autorka zamieściła wiele cennych porad i przepisów, z których na pewno będę korzystać... a książkę poleciła na swoim blogu Moje zaczytanie.
Ponadto warto wejśc na stronę www lawedowego pola i zobaczyć wszystko z bliska:)
Na dzisiaj juz chyba tyle, trochę tego namieszałam, ale same wiecie, trochę czasu upłynęło, ale zaczyna mnie to wciągać na nowo, to chyba dobrze, pozdrawiam i ściskam wszystkich moich sympatyków, obserwatoró, oglądaczy itd... Beata ♥♥♥
Po burzy wychodzi słońce.... Bardzo mi się podoba kolarz zdjęć na początkowym banerze! Uwielbiam stare zdjęcia w sepii! Twoje szyszki są świetne! Mam za małe zbiory by takie robić, więc zasuszyłam mini bukiecik. Mam nadzieję, że w następnym roku moja lawenda już się rozrośnie. Książką zaciekawiłaś, może się skuszę na nią :) Krzesła również bardzo mi się podobają! Gratuluję wygranych. Wszystkiego Dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńMargo, zdjęcia robiłam juz dawno, ale mam zakusy na nowy kolaż, ciesze sie, że sie podobają, dziękuję za życzliwość:)
UsuńCzytam, oglądam zdjęcia i nie wiem od czego zacząć, bo wszystko bardzo mi się podoba. Gdybyś nie napisała, że pomalowałaś i przyozdobiłaś krzeska, pomyślałabym że to nowy sklepowy nabytek. Na werandzie odpoczynek w takim otoczeniu musi być naprawdę przyjemny. Prezenty bardzo przydatne, a lawendowymi szyszkami jestem zauroczona. Nie wiem czy dobrze się domyślam jak są zrobione - czy to długie łodyżki zagięte na wysokości kwiatów i przeplecione tasiemką ? Moje dziecię wybiera się właśnie do biblioteki (na wakacjach trzeba coś robić) to może poproszę o wypożyczenie dla mnie tej książki - lubię takie klimaty, a że urlopu jeszcze parę dni zostało to i czas na poczytanie się znajdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę pogody ducha .
Tak, lawendowe szyszki tak sie robi, mozesz to zobaczyc na moim tutorialu albo na poście "lawendowe szyszki", pozdrawiam:)
UsuńDziękuję za podpowiedź - już podejrzałam :)
UsuńO jak miło zobaczyć nie tylko różne cudeńka, ale i coś o sobie.
OdpowiedzUsuńTeż książkę sobie nabyłam. Myślałam tylko, że będzie więcej o samej lawendzie, ale jako poradnik świetna.
Załączam pozdrowienia z Czchowa nad Dunajcem.
Często zaglądam do Ciebie, bo książki sa zawsze ze mną, dziekuję za pozdrowienia z Czchowa:))
UsuńMoja droga, nie wiem co tam u Ciebie się działo, ale mam nadzieję, że już wszystko o.k.?
OdpowiedzUsuńKażdy z nas staje kiedyś w życiu na jakimś zakręcie i trzeba go po prostu przejść...
Patrzę na Twojego posta i nie wiem co chwalić najpierw.Nowy baner bardzo mi się podoba! Szczególnie te stare zdjęcia.
Ja też zrobiłam lawendowe szyszki! Podpatrzyłam u Ciebie:
http://voncologne.blogspot.de/2014/08/lawenda-i-najlepsze-ciasto-z-budyniem-i.html
Uściski!
Dorotko, juz obejrzałam Twoje szyszki, sa rewelacyjne, takie pękate, to dobrze bo jak wyschną będą nadal duże:) A zdjęcia to moja rodzinna kolekcja:)
UsuńCieszę się Beatko że już lepiej się czujesz i że wróciłaś do blogowego świata :) Mam nadzieję że wszystko u Ciebie jest już dobrze. Bardzo bogaty post w różności :) Wspaniały masz ganek, bardzo podobają mi się rozbielone ozdoby, fajnie to wymyśliłaś i oczywiście krzesła :) Lawendowe szyszki pięknie się prezentują :) Gratulacje z okazji podwójnej wygranej :) Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu za życzliwość i miłe słowa:)
UsuńBeatko, cieszę się, że jesteś. Pięknie tam u Ciebie. Wspaniałe zdjęcia. Napiszę do Ciebie maila, proszę Cię o cierpliwość. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńDziekuję Basiu, zaczynam zaglądac do wszystkich, pozdrawiam:)
UsuńBeatko, bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś w lepszym nastroju:))) Oby Twój optymizm i pogoda ducha rozkwitała jak najpiękniejsza lawenda:) Śliczne dekoracje, a książkę o lawendowym polu na pewno zdobędę . . . na własność:))) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńAniu, ciesze sie z Twoich słów, książkę polecam;)
UsuńWiesz Becia, nie wiem jak to się stało, ale zupełnie byłam nie w temacie, nic nie wiedziałam, że trapią Cię troski, że nastrój miałaś gorszy.. tym bardziej cieszę się, że wracasz do formy :)) oby było coraz lepiej i piękniej :)) A lawendowe szyszki odlot!, dużo się u Ciebie działo, takie fajne rzeczy dostałaś :)) a ganeczek jest cudny! pozdrawiam i ściskam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Aniu, że nawet nie zauwazyłam na czas, tych wygranych, bo nie otwierałam komputera, wcale mnie nie dziwi, że nie zawsze jestesmy na bieżąco, pozdrawiam:))
UsuńBardzo przytulny kącik urządziłaś. Piękne lawendowe maczugi. U Ciebie zawsze jest co podziwiać i świetne robisz zdjęcia. Życzę dobrego samopoczucia i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje Tereniu, zdjęcia są w sumie amatorskie, a z samopoczuciem bywa różnie, ale staram się trzymać;)
UsuńBardzo podobają mi się te białe dekoracje - są takie eleganckie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:)
UsuńBeatko, cudownie, że wróciłaś do nas!!!!
OdpowiedzUsuńStrona tytułowa jest świetna, od razu przyciągnęła mój wzrok świetnymi zdjęciami!
Cały post jest zachwycający!
W domu poczyniłaś tyle pięknych rzeczy! A jaką farbą bieliłaś te różności? czy zwykłą akrylową, czy jakąś specjalną? Pobędę tu jeszcze i popodziwiam!
Ufam, że u Ciebie wszystko się unormowało. Dużo spokoju Ci życzę!
Basiu, ciesze się, że nowa strona sie podoba, to co pobielone na ganku to farbą akrylową do drewna i metalu i to nie z tych najdroższych. Spokój mam, ale chyba potrzebuję samotności...
Usuńi dotarlam do ciebie Beatko znow po zaleglosciach mych pismienniczych - a moze i dobrze ze na samym koncu - mam pytanie jak sie czujesz dzis i czy wszystko w porzadku bo tak jakos w dalszym ciagu mysle i pzrezywam razem z toba historie prawdziwa ktora cie spotkala- kochana jednego co ci dzis naprawde pozazdroscic moge to tego spokoju lawendy itwego spokoju ducha - ja chyba na tym teraz skoncze raczej wiecej po weekendzie napisze ci na priv - buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńDziekuje Marii, moje samopoczucie jest jak na huśtawce niestety, ale jakos sie trzymam;)
UsuńNie wiem od czego zacząć bo wszystko mi się podoba , ganeczek , szyszki lawendowe i całe wyposażenie. Gratuluję pięknych wygranych i cieszę się bardzo że jesteś. Serdeczności zasyłam. a i jeszcze strona tytułowa jest super !!!
OdpowiedzUsuńWasze opinie ,że strona jest ok, uspokoiły mnie, bo myslałam, że może te zdjęcia nie powinny być, ale wszystko jest z mojego bloga i mojego otoczenia, pozdrawiam:)
Usuńwelcome back, beata! so many white pretties! i esp. love the decoupaged chairs--so lovely! love your new header--have a great night!
OdpowiedzUsuńThank you Lynn nice to me:)
UsuńFajnie że jesteś.....Prezenty super....Kawusia w takim miejscu smakuje na pewno wybornie...Fajna aranżacja...Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńMiło mi, że wstąpiłaś, szkoda,że nie na kawę, pozdrawiam:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSorry Poppy, removed the unintentionally your kind words, sorry ♥
UsuńBeatko świetnie, że jesteś. Mimo wszystko niepokoję się Twoim samopoczuciem.
OdpowiedzUsuńByłaś po poradę u lekarza? Wybacz, że pytam. Trzy lata temu dopadła mnie deprecha.
Jedną z terapii jaką zalecił mi lekarz było pisanie bloga.
Jestem zachwycona ganeczkiem i nową aranżacją.Lawendowe szyszki są przepiękne.
Zrobić taką, przypuszczam, że to arcysztuka.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kochana, bardzo Ci dziękuję za troskę, mam wrażenie,że potrzeba mi trochę samotności, ale tak trudno to zorganizować, jeszcze nie wiem co byłoby dobre aby osiągnąć jakąś równowagę, pozdrawiam ♥
UsuńPiękny ganeczek i piękne na nim przedmioty. Zakochałam się w tym słodkim cudnie "obskrobanym" ptaszku grubiutkim...Aż bym go przygarnęła chętnie...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zapraszam częściej:))
UsuńUsiadłam wirtualnie na Twoim ganku, wypiłam zieloną herbatę i pomyślałam, że to co napisałaś o naszym świecie to wszystko prawda. Nie znamy się osobiście, ale gdy któraś z nas napisze o swoich problemach czy rozterkach, natychmiast inne próbują ją wesprzeć. To jest zupełnie inny świat, cieszę się, że Cię poznałam. Lubię zaglądać w Twoje progi i martwią mnie Twoje zmartwienia, pamiętaj nie jesteś sama. Trzymaj się będzie dobrze myślę o Tobie cieplutko:)) pozdrawiam serdecznie Monika:))
OdpowiedzUsuńMoniko zrobiło mi się ciepło koło serca, jesteś kochana i pamiętam,że rozpoczęłysmy blogowanie prawie w tym samym czasie. Cieszy mnie, że nadal się odwiedzamy i rozumiemy ♥
UsuńGanek - rzecz praktyczna, atak pięknie urządzony, to marzenie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTyle tu cudowności, że nie wiadomo w którą stronę skierować wzrok ;)
OdpowiedzUsuńMasz cudowny ganek, uwielbiam takie klimaty. Patrzyłam na zdjęcia i oczu nie mogłam oderwać, tyle pięknych i niepowtarzalnych rzeczy oglądam u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń